23 stycznia 2011

Ernest i Ernestynka



Para świnek wyszła ostatnio spod maszyny...
Uszyłam je z bawełnianej tkaniny w urocze różowe kwiatuszki
Wypchałam je miękkim wypełniaczem i teraz są naprawdę idealne do przytulania
Pomysł na świnki, formę, proporcje, dodatki i wiecie ogólnie o co chodzi wymyśliłam sama, troszkę pogłówkowałam..i efekt nawet mnie zadowala ;))
Zdjęcia jak zwykle...no, rożnie z nimi bywa szczególnie przy takiej szarówce za oknem...
Zresztą zobaczcie i oceńcie sami..:))


ERNEST...

 




ERNESTYNKA...










RAZEM ;)



Do następnego postu, AGA

16 stycznia 2011

Balety w nocy...czyli co robić gdy nie można zasnąć....

Ufff, ciężka noc. Dziwnie nie mogłam spać aż do piątej rano po czym padłam jak kłoda do mięciutkiego łóżka i zasnęłam po to aby przespać pół niedzielnego dnia i obudzić się "nie w sosie"...
Za to chociaż noc miałam interesującą ;)
Powstały kolejne baleriny...i tu się tłumaczę- nie pokazałam Wam tych które obiecywałam bo po prostu szybko wyfrunęły z domu nim zdążyłam zrobić zdjęcia, aaa no poza tym aparat mi się rozładował więc i tak nie było szans na fotki :/
Ale za to zrobiłam dziś w nocy takie oto paputki


Serduszko z boku to gdżet- przywieszka...tak sobie pomyślałam że skoro ja lubię dostawać coś gratis to dlaczego inni mieliby tego nie lubić ;)) Tak więc ta para baletek dla kuzynki będzie z takim właśnie niewielkim dodatkiem, a żeby miło było :)))
I to już ostatnie baleriny dla siebie (rodziny) bo ileż można tak charytatywnie...następne pójdą na sprzedaż, niewielkie zamówienie w sklepie już mam :))
 Oczywiście będę wam wszystko na bieżąco pokazywać :)


******

Kiedy skończyłam paputki była godzina trzecia nad ranem...hmmm, dalej nie mogłam spać, zaczęłam buszować w kuchni za czymś do jedzenia (to całkiem normalne zachowanie w przypadku bezsenności, Wy tez tak macie??)
Natknęłam się na otwartą już kiedyś puszkę orzeszków a że wyjadłam wszystkie do końca i nadal nie miałam ze sobą co zrobić, wpadłam na pomysł żeby coś jeszcze sobie uszyć...i tu właśnie przydała się puszka po orzeszkach :) Zobaczcie sami jak prosto można zrobić IGIELNIK
Wystarczy nam pusta puszka np po orzeszkach ;)
prostokąt materiału o długości równej obwodowi puszki (plus dodatek na szwy np 1cm) a wysokości równej około 1,5 wysokości puszki lub ciut więcej
Trzeba też wyciąć kółko z materiału- wystarczy odrysować denko puszki i dodać zapasy na szwy.



Teraz trzeba zeszyć prostokąt i wszyć denko (kółko)
Założyć na puszkę a zbywający materiał zawinąć do środka puszki



Teraz z trzeba wyciąć duże koło z materiału (u mnie czerwony)- nie musi być równe ważne żeby było ze dwa razy większe niż denko, choć w sumie robiłam to wszystko "na oko" :)


Duże kółko z materiału przeszywamy ręcznie po obrzeżach po to żeby późnej ściągnąć nitki i zrobi się nam takie coś jak na zdjęciach..fachowej nazwy tego kształtu nie znam ;))



Następie wypychamy dość mocno watoliną związujemy nitki, oplatamy jeszcze otwór żeby się nam nic nie rozpruło i wkładamy wypchaną kulkę w puszkę...układamy ją paluszkami i już można wbijać szpile w nasz igielnik :))



Pozdrawiam Wszystkich, papapaaa ;))

06 stycznia 2011

Jedz małymi łyżkami, a uda ci się....


...no, na przykład uszyć portfel ;]
To już drugie podejście do tego portfela. Za pierwszym razem nie wychodził, krzywił się cały, przy łączeniu części żadna idealnie nie pasowała, kieszonki za małe, inne za duże...ech, do niczego był ten portfel więc porzuciłam pracę w kąt...a nie wychodził pewnie dlatego że się spieszyłam, chciałam go zrobić szybko i do tego kilka innych rzeczy na raz....aż w końcu przysiadłam do tego tematu jeszcze raz i zaczęłam pracę nad portfelem od nowa- pomalutku, krok po kroczku...
Skroiłam  z nowego kawałka materiału wszystkie części portfela- zewnętrzną i wewnętrzną stronę, wszystkie kieszonki, oznaczenia łączeń, wszycia zamka itd...i nabałaganiłam przy tym potwornie ;)
Za to portfel się udał :) Jak na pierwszy w moim życiu wyszedł całkiem całkiem...nie jest idealny ale następny będzie już ładniejszy ...kwestia praktyki ;))
No, i jestem zadowolona...zaraz lecę do maszyny szyć papucie bo mam z nimi lekki przestój.. .to także z powodu portfela, szyłam go calusieńki dzień- prułam też sporo ;)








Pozdrowienia AGA

05 stycznia 2011

...w liczbie trzech sztuk...


.....to chusteczniki- znowu :)... i nic nowego, ale o jeden poprosiła mnie koleżanka i z rozmachu powstały jeszcze trzy takie same, przeznaczone będą na sprzedaż :)
A materiał wydał mi się obłędny! Uwielbiam te kolory :))


Krótkie migawki...





Ściskam Was jak zawsze ciepło :))
AGA

02 stycznia 2011

hu hu ha....


Przez ostatnie dni tylko marznę i marznę, mimo że na dworze coraz cieplejsza aura u nas w domu totalna lodówka. Kaloryfery ledwo letnie, wiatr wieje w każdym kącie mieszkania...chodzę więc z ręcznikami i uszczelniam co się da- okna, drzwi, wentylację nawet bo się wytrzymać nie da w takim zimnie...brrrr

Sama też "uszczelniam" się jak mogę, owijam w ciepły sweter, dwie koszulki pod spodem, ciepłe getry plus spodnie, dwie pary skarpet...uhh, ale jakie to niewygodne!
Zmierzając jednak do głównego tematu dzisiejszego posta- w ramach wolnego czasu uszyłam sobie takie oto ciepluchne pantofle-balerinki



Nadają się w sam raz do biegania po domu, a że całe są zabudowane i trzymają się na stopie w końcu ich nie gubię jak to bywało z klapkami i  nie zostawiam w każdym kącie mieszkania (czyli dokładnie "Bóg jeden wie gdzie..":))

We wnętrzu paputków wszyłam podeszwę ze sztywniejszego materiału, na to dodałam dwie warstwy ocieplacza a całość czyli zewnętrzną i wewnętrzną stronę uszyłam z polaru- kwiatuszki na przodach wykorzystałam z motywu umieszczonego na starej polarowej bluzie :)
I teraz mam ciepło :)

Mało tego, powiem Wam że paputki tak się spodobały domownikom i znajomym że szyję kolejne...lubię szyć, więc dlaczego by nie naszyć ich choćby ze sto :)))
Zmykam więc i siadam do maszyny...niebawem pokażę Wam ile uszyłam i mam taką nadzieję że uda mi się zrobić lepsze zdjęcia niż te dzisiejsze
póki co przygotowania do kolejnych paputków....



 Ściskam Was gorąco AGA
Prace i fotografie publikowane na blogu są moją wyłączną własnością .
Kopiowanie, rozpowszechnianie, wykorzystywanie lub przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć, tekstów oraz wzorów prac bez mojej zgody jest zabronione.

Co mi w duszy gra...

h